Każdego roku, 5 listopada oglądam ten film. I dla mnie jest wciąż rewelacyjny. Każdy ma swój gust,
dużo osób tego nie pochwala, jednak ja zdania nie zmienię. W nim coś jest. Coś, co skłania mnie do
ponownego obejrzenia tego filmu...
Ja mam podobnie ;) też już kilka razy go widziałem, ale jak zobaczyłem datę to postanowiłem go ponownie zobaczyć i zastanowić się nad jego przesłaniem, ale tym, razem mogę porównać film z powieścią graficzną Allana Moore'a i Davida Lloyd'a. W kilku miejscach zmiany miały pozytywny wydźwięk, ale w większości odebrały pewne przesłanie jakie chcieli nam zaprezentować autorzy.
W nim jest pokazana prawda na temat tego, jak będzie wyglądała niedaleka przyszłość. Dla tego między innymi jest to tak świetny film na te czasy - to tak moim zdaniem.
Ja też co jakiś czas wracam do V jak Vendetta. To bardzo sprawnie zrobiony film, ze świetną grą aktorską, ciekawym i twórczo zaadoptowanym scenariuszem. Strona wizualna filmu jest imponująca (Londyn bez reklam! Aż trochę szkoda...). Niektórych drzaźni przesłanie, jest tu trochę prosty podział na dobrych i złych (porównując np. do "Strażników"). Ale podoba mi się, że po stronie reżimu Nosfire także są żywi ludzie, z problemami, z wahaniami, z wiernością pracy (dla mnie Stephen Rea rządzi w filmie!). Dyktatura tak właśnie wygląda - ludzie żyją, nie pamiętając, co stracili, cieszą się "małą stabilizacją".
Podzielam waszą opinię. Oglądam film zawsze, gdy pojawi się w telewizji. Za każdym razem dostrzegam w nim coś innego i bardziej interesującego niż dotychczas. Poza tym, ten film sam chcę się oglądać. Ma świetny scenariusz, wspaniałych aktorów, porywającą fabułę, klasyczną muzykę i niebanalne przesłanie, którego brakuje o wiele bardziej znanym produkcjom. Wiele razy miałem możliwość zakupu DVD z filmem, ale tego nie zrobiłem. To nie dlatego, że szkoda mi pieniędzy na tak porywający film, ale dlatego, że nie miałbym tyle radości z oglądania. Wolę czekać rok, aż wyemitują film w telewizji. Wtedy wiem, że długo na to czekałem i oglądam z zaciekawieniem każdy fragment. Cały czar by prysł, gdybym kupił film.
Fajnie że o tym piszesz, bo też zauważyłem - jak się ma film na DVD, to przestaje się go trochę cenić. Akurat V for Vendetta mam i faktycznie radość z oglądania spadła. Jedno, z czym możesz mieć problem, to tłumaczenia wszystkich słów na "f..." jako "o, cholewa", "ja chromolę", "o kurczę", "jedwabiście!" i inne wybiegi, zgodne z polityką naszych mediów, że śmierć na ekranie jest mniej destrukcyjna dla psychiki niż przekleństwa (pamiętam nabijanie się Bartka Chacińskiego z polskiego serialu, że rodzimi przestępcy są gotowi do krwawego napadu, ale żaden z nich nie jest zdolny do powiedzenia "o, k...a!".
Rozumiem, że 11 września również z maską Bin Ladena oglądasz z rozkoszą zapadające się wieże (chyba, że jesteś kolejnym oszołomem bądź chyba oszołomką w tym przypadku wierzącą w kolejny żydowski spisek), albo 11 marca oglądasz filmy z zamachu w Madrycie albo 7 lipca z Londynu? Albo 16 grudnia zakładasz maskę Niewiadomskiego albo 9 maja przywdziewasz sztandary Czerwonych Brygad?
Do czego to doszło, że rzekomo wykształceni i cywilizowani ludzie, świadomie czy nieświadomie, czczą postacie takie jak Guy Fawkes... No chyba że Twoje doroczne oglądanie filmu 5 listopada ma być osobliwą formą pamięci zwycięstwa nad szczęśliwie udaremnionym oszołomstwem sprzed czterystu lat, ale coś przyznam się szczerze, że powątpiewam w tę wersję zdarzeń.
Twórcy filmu wyrzucili i spłycili dużo treści oryginalnego komiksu, ale jednak pozostawili jej dostatecznie dużo, aby nie został bezmózgowy film akcji. Dlatego właśnie ten fim tak różni się od innych - zwłaszcza adaptacji komiksów - i ma 'to coś', co sprawia że po 10 latach wracamy do niego z przyjemnością; a jego przesłanie tak naprawdę zawsze pozostaje aktualne niezależnie od tego, w jakim kraju i jaka partia czy ideologia rządzi.
,,I ja, wzorem wielu z Was cenię sobie komfort rutyny, bezpieczeństwo tego, co znajome, błogość powtarzalności...''
5 listopada to moje urodziny, od lat zbierałam się do obejrzenia tego filmu i żałuję jedynie, że zwlekałam!
Lepiej późno, niż wcale.
Jak widzę, 8 dałaś, więc Ciebie też porwała "magia" tego filmu :)
W tym filmie pokazana jest prawda która nas otacza, ludzie muszą się obudzić i wreszcie to zrozumieć, walka z deep statem na poważnie zaczęła się z początkiem 2017 roku i trwa do dzisiaj, deep state jest już na ostatniej prostej ale ich plany są pokrzyżowane, na razie spodziewajcie się 4 fali w okolicach wakacji i dużej śmiertelności